Posiłki w szpitalach, Polska vs. zagranica
Poniższe przemyślenia nie dotyczą moich własnych doświadczeń, a obserwacji tego o czym się dyskutuje w kontekście szpitali. Ten wpis zainspirowała Mamaginekolog, udostępniając zdjęcie przesłane przez jedną ze swoich czytelniczek z Belgii.
Wiadomo też, że każdy pacjent będzie miał inne zalecenia dotyczące wyżywienia, niemniej w Polsce takowe są brane pod uwagę tylko jeśli pacjenta trzeba zagłodzić do granicy przeżywalności.
Poniżej zestawienie zdjęć posiłków szpitalnych oferowanych kobietom po porodzie (czyli po prawie ponadludzkim wysiłku dla organizmu, które intensywnie się goi i ma za zadanie wrócić do normalności) i KARMIĄCYCH, czyli żywiących dwa organizmy, a nie jeden i muszących spożytkować energię i wykorzystać różnorodne związki ze swojego organizmu do wyprodukowania pokarmu.
A podobno Polska przeżywa teraz cud gospodarczy... Polecam też zajrzenie na profil "Posiłki w szpitalach".
(Zdjęcia wykorzystane z komentarzy pod tym postem, jeśli ktoś nie życzy sobie umieszczania jego zdjęcia tutaj, proszę o kontakt. Nie podpisuję zdjęć z racji szacunku dla czyjejś prywatności, mimo że są one podpisane nazwami profili na facebooku.)
/ |
/ |
Szwajcaria należy do przykładu zachodnich krajów, tym bardziej, że cały system opieki zdrowotnej to system prywatny, kontrolowany przez Państwo. To, czy poza naszym ubezpieczeniem będziemy dopłacać do opieki szpitalnej czy nie, zależy od umowy jaką podpiszemy, niemniej wszędzie warunki są w wysokim standardzie, a różnica w ubezpieczeniu podstawowym ogranicza się przede wszystkim do ilości osób w pokoju i możliwości wyboru szpitala.
Co do samej jakości wyżywienia, mam wrażenie, że kraje dzielą się
na te z kulturą jedzenia i kulturą "wpierd* byle czego". Kraje basenu
śródziemnomorskiego, bądź zachodnie można nazwać krajami z kulturą jedzenia,
gdzie nie ma większego grzechu niż byle jakie jedzenie. Kraje anglosaskie,
Niemcy, wyznaczają już niewidzialną granicę, o dziwo geograficzną, krajów
drugiej grupy, niemniej razem ze Skandynawią są na tyle wysoko rozwinięte, że
przeważa u nich rozum i rozwój - czyli nowoczesne myślenie (witaminy, energia,
różnorodność, etc). Polska niestety jest krajem gdzie nie ma kultury jedzenia
poza oszczędzaniem (nie wyrzucaj spleśniałego chleba, bo to nadal chleb), więc
poszukując możliwości ratowania budżetu szpitala bez zająknięcia, mimo że przeczy
to wiedzy medycznej, obcina na posiłkach uzasadniając to mitami. Myślę też, że
gdybyśmy nie byli tak rodzinni, że rodzinka przynosi, to skuteczniej
walczylibyśmy o swoje prawa (mając pomocników często siedzimy cicho, bo sobie
poradziliśmy).
Co kraj to obyczaj.