10 przykazań pracownika sektoru usług i sprzedaży w Szwajcarii
1. Bądź świętą krową.
2. Unikaj kontaktu: nie pracuj, nie odpisuj i nie oddzwaniaj, gdy Twój klient Cię potrzebuje.
3. Przede wszystkim nie reaguj na prośby o przedstawienie oferty potencjalnemu klientowi zainteresowanemu Twoją firmą. To Ty masz się z nim skontaktować jak Ty będziesz chciał, a nie on.
4. Opieprzaj swojego klienta bądź potencjalnego klienta za nieprzestrzeganie szwajcarskich, niepisanych zasad.
5. Nie utrzymuj szwajcarskiego standardu usługi jeśli to obcokrajowiec.
6. Nie ucz się języków, a nawet jeśli jakieś znasz, to ich nie używaj.
7. Przytakuj na prośby klienta i ich nie realizuj.
8. Oceniaj na oko stan portfela Twojego klienta, nie obsługuj "biedaków" i przestań obsługiwać gdy próbuje negocjować.
9. Szanuj swój czas:
a) gdy coś ma zająć Ci raptem naście minut, powiedz klientowi, że zrobisz to najszybciej za tydzień;
b) gdy klient przyjeżdża na 15-30 minut przed zamknięciem - nie obsługuj, bo już idziesz do domu.
10. Wypieraj się współczesnej technologii i estetyki, bądź śmiertelnie poważny.
Ok, powyższa lista może być krzywdząca, ale niestety Szwajcaria z wysokiego standardu usług nie słynie dopóki nie wchodzą w grę grube portfele. A i te pewnie mogłyby się zdziwić. Rynek usług i sprzedaży tutaj, z polskiego punktu widzenia, to bareizm, niemniej równie często spotyka się absolutnie nieprofesjonalne podejście jak i to super profesjonalne, którego w Polsce ze świecą szukać. Ruletka. Dlatego też za każdym razem jak mam zamiar coś kupić, to porównuję kilka firm, a w pierwszej kolejności ich reaktywność i możliwość dogadania się. Oszczędzam sobie w ten sposób nerwów.
A jakie jest Wasze doświadczenie z sektorem usług i sprzedaży Szwajcarii?