Pokazywanie postów oznaczonych etykietą konie. Pokaż wszystkie posty

Jak uzyskać licencję sportową, regionalną w skokach w Szwajcarii oraz program egzaminu

 

/ my w Yverdon-les-Bains, 21.09.20

Na wstępie chciałam przypomnieć pozostałe artykuły dotyczące zasad w sporcie konnym w Szwajcarii, które nie odbiegają za specjalnie od międzynarodowych zasad zgodnych z FEI (a także od tych przyjętych w Polsce). Różnice to raczej niuanse, ale warto zdawać sobie z nich sprawę. 

Poniżej podlinkowany spis treści z bloga:

- Jak uzyskać możliwość startów

- System licencji 

- Klasy sportowe w ujeżdżeniu

- Różnice w regulaminach skoków między PL a CH

Tym razem chciałabym szczegółowo przedstawić na czym polega zdobywanie licencji regionalnej w Szwajcarii. Licencja regionalna to mniej więcej polska III, ale umożliwia starty do 135cm, a nie do 125, jak w Polsce. 

Aby uzyskać tę licencję, poza możliwością przepisania równoważnej licencji zagranicznej oraz ponad posiadanie wielokrotnie wspomnianego już Brevet Combiné i przynależności do klubu sportowego, należy:

ALBO

- zdać egzamin licencyjny

ALBO

- zaprezentować 8 pozytywnych wyników z konkursów B100/105 na styl zdobytych w ciągu 365 dni

Po co jechać 8 konkursów, skoro wystarczy pojechać 1 egzamin? 

Żeby w tym końskim świecie wszystko było takie proste... Egzamin składa się z teorii, ujeżdżenia i skoków. Żeby do niego podejść, nie tylko przydałaby się nam niezła znajomość języka i wiele godzin zakuwania, ale też koń już doświadczony w prezentowaniu się poza domem. Egzamin można oblać z byle powodu, czasem niekoniecznie zależnego od nas i nie można do niego podejść przez następny ponad miesiąc. Za to skoro zdajemy licencję, to i tak i tak może nam się przydać objeżdżenie w zawodach aby każde kolejne, szczególnie już te z licencją, były bardziej rutynowe.

Ponadto, każdy ma inny powód i motywację, żeby tę licencję zdobyć - jedni robią to tylko po to, żeby ją mieć; inni, bo są już gotowi na dużo wyższe konkursy i nie mają ochoty jeździć metrówek; jeszcze innym może być szkoda kasy i chcą ograniczyć do minimum koszty wyjazdów poza stajnię. Każdy koń jest inny i każdy jeździec ma innego konia - jedni mają konie już doświadczone, inni mają konie, które potrzebują zdobyć doświadczenie. Stąd też rozbudowane możliwości podejścia do licencji. 

W Polsce także zauważyłam zmiany, kiedyś chyba wystarczyła brązowa odznaka do podejścia do konkursu licencyjnego, a teraz wymagana jest już srebrna. Mimo że konkurs licencyjny wystarczy pojechać w limicie punktów karnych na styl tylko raz, a dobrze, to nadal musimy podejść do 3 różnych egzaminów i o różnych programach żeby tę licencję zdobyć. Próbując sięgnąć pamięcią do polskich konkursów licencyjnych na styl nie przypominam sobie takiego, w którym wielu zawodników by zdało, albo w którym jakiś zawodnik by zdał za pierwszym razem. Chyba nawet Aromer, ponad dekadę temu, słynął z największego odsetka oblanych uczestników. W efekcie i w przeciwieństwie do Szwajcarii, nie ma innej możliwości niż wielokrotne testy, egzaminy i konkursy zanim się tę licencję zdobędzie. 

Przebieg egzaminu licencyjnego w Szwajcarii

Pisać można poematy, ale najlepiej to po prostu zobaczyć w praktyce:


Program egzaminu

Egzamin stacjonarny składa się z części ujeżdżeniowej i skokowej. Egzamin teoretyczny zdaje się online. Przepisy dotyczące uzyskania licencji poprzez egzamin - Directives concernant l’obtention de la licence R de saut de la FSSE par examen de licence (PDF, 263 KB) . 

CZĘŚĆ UJEŻDŻENIOWA

Pełny program zadań do wykonania w części ujeżdżeniowej egzaminu znajduje się tutaj: Informations sur l’examen monté (PDF, 44 Ko) 

Najciekawsze jest to, że próba ujeżdżeniowa składa się z jazdy po kole, a elementy do wykonania są dyktowane przez prowadzącego egzamin. Ponadto, nie wiem czemu ma służyć przełożenie wodzy do jednej ręki, a niektóre ćwiczenia wydają się dość zaawansowane jak na ten poziom jak np. półpiruet czy wielokrotne ruszenie ze stój do kłusa, cofanie. 
Mimo wszystko są to elementy ujeżdżenia konia i umiejętności jeździeckich, które mają uzasadnienie w skokach, więc się im nie dziwię. Bardziej ciekawi mnie (i pozytywnie zaskakuje), że nie wymaga się od skoczków jeżdżenia czworoboku, a elementy w próbie są wyselekcjonowane pod kątem skoków, zamiast odzwierciedlać programy ujeżdżeniowe niższych klas.

Poniżej tłumaczenie tegoż programu:

Wjechać kłusem roboczym. 

Zatrzymanie, przedstawienie się i ukłon w stronę dyrektora egzaminu.

Ruszenie kłusem roboczym anglezowanym po 20m kole, przynajmniej jedno okrążenie.

Zmiana kierunku przez środek koła.

Kontynuacja kłusa przez kolejne przynajmniej jedno okrążenie.

Przejście do pełnego siadu w kłusie roboczym.

Wodze do lewej ręki.

Zmiana kierunku przez środek koła.

Zatrzymanie, stój około 4 sekundy.

Wodze w obie ręce.

Ruszenie kłusem roboczym w pełnym siadzie.

Zatrzymanie, stój około 4 sekundy.

Ruszenie stępem i natychmiastowe wykonanie zwrotu na zadzie (półpiruetu).

Natychmiastowe przejście do kłusa w pełnym siadzie.

Przejście do galopu roboczego.

Zmienić kierunek (nogę) w galopie przez środek koła przed jego środkiem, można przez kłusa.  

Przejście do kłusa roboczego.

Wjazd na linię środkową koła.

Zatrzymanie w środku koła.

Cofnięcie 3-5 kroków.

Natychmiastowe przejście do kłusa roboczego i powrót na koło.

Przejście do galopu.

Galop wyciągnięty.

Galop skrócony.

Galop wyciągnięty w półsiadzie na wprost wzdłuż placu.

Zatrzymanie z możliwością przejścia przez 3-4 kroki kłusa.

Ruszenie kłusem i przejechanie drągów w półsiadzie, zatrzymanie.

Natychmiastowe ruszenie kłusem i przejechanie szeregu gimnastycznego w półsiadzie.

CZĘŚĆ SKOKOWA

Parkur składa się z 10 przeszkód w tym dwóch podwójnych (szeregów lub linii) i jednej z wodą.

Dopuszczalne są maksymalnie 3 błędy parkuru, które nie zostaną ocenione wyżej niż na 3 pkt.

Zarówno w ujeżdżeniu jak i w skokach ocena stylu odbywa się w skali 0-5 za element i należy uzyskać minimum 60/100 pkt aby zdać. W Polsce ocena odbywa się na zasadzie punktów karnych za błędy, czyli odwrotnie. Dopuszcza się maksymalnie 3,5 pkt karnego.

Parkury licencyjne z oceną stylu jeźdźca

Przepisy dotyczące uzyskania licencji poprzez konkursy znajdują się tutaj  Directives concernant l’obtention de la licence R de saut de la FSSE sur la base des résultats obtenus en épreuves de saut avec style (PDF, 249 KB) 

Zapisując się na parkur licencyjny powinniśmy otrzymać pocztą kartę wyników, na której będziemy zbierać podpisy sędziów z każdego zaliczonego konkursu.

Nie ma limitu udziału w konkursach licencyjnych zanim uzyskamy 8 pozytywnych, potwierdzonych wyników.

Aby konkurs uznać za zaliczony, należy uzyskać minimum 50/100 punktów oceny stylu i zaklasyfikować się wśród wygranych, przy czym wszyscy niezaklasyfikowani o takiej samej ilości punktów co ostatni z zaklasyfikowanych jeźdźców – także otrzymają podpis sędziego.

Parkur powinien rozpocząć się linią gimnastyczną, a zrzutki w tej linii nie liczą się jako błąd parkuru. Ponadto na parkurze powinny się znajdować: 
+ szereg na jedną foulę, 
+ szereg na dwie foule 
+ dwie linie na 3-6 foule (linie nie muszą być na wprost).

Nadal należy zdać test z teorii online aby otrzymać zdobyte uprawnienie - licencję.  


Oczywiście nie zacytowałam każdego paragrafu przepisów, jeśli macie jakieś pytanie – dajcie znać 😉


Różnice w regulaminach skoków przez przeszkody w Polsce i w Szwajcarii

 

/ Zdjęcie autorstwa Laila Klinsmann z Pexels

Pozostając w temacie zawodów jeździeckich - nie wyobrażam sobie na nie wyruszyć i nie znać zasad dyscypliny oraz rozgrywanych w niej konkurencji. Nauczona już doświadczeniem, że w Szwajcarii nic nie jest oczywiste, dokładnie przestudiowałam regulamin dyscypliny skoków FNCH (FSSE) przez przeszkody w tym kraju, mimo że teoretycznie zasady te powinny być uniwersalne, a polskie znam na pamięć (może bez specyficznych detali). 

Chciałabym Wam przedstawić różnice, które najbardziej zwróciły moją uwagę i o których warto pamiętać, jeśli wyruszycie kiedykolwiek na parkury regionalne bądź krajowe tutaj.

/ tabela wybranych różnic pomiędzy zapisami regulaminowymi w dyscyplinie skoków pomiędzy Polską a Szwajcarią

WYŁAMANIA I ILOŚĆ STARTÓW

Z jednej strony zdziwiło mnie, że Szwajcaria dopuszcza aż trzy wyłamania, z drugiej strony jest to relatywnie zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jeden konkurs na jednym koniu możesz pojechać tylko raz. W Polsce trzy wyłamania są dopuszczalne do 125cm i w konkursach specjalnych (np. na czas). W konkursach na styl - zawsze max 2. 

Niezależnie od tych przepisów uważam, że każde kolejne wyłamanie po drugim nie służy ani jeźdźcowi ani koniowi. Z mojego doświadczenia wynika, że każde kolejne jest coraz bardziej niebezpieczne, a ponadto utrwala w koniu nieprzyjemne doświadczenia i złe nawyki. 

Nie oszukujmy się, "małe" klasy zawodów nie jeździ się po to, żeby "nie wiadomo co" wygrywać. Takie zawody w założeniu mają być "treningiem" dla konia i jeźdźca, przygotowaniem go do poważnych rozgrywek lub kolejnych szczebli uprawnień, a także rozrywką. W tym kontekście wolę podejście polskie, które pozwala na drugi przejazd. Jest to szczególnie ważne dla młodych bądź niedoświadczonych koni. 

ILOŚĆ STARTÓW JEŹDŹCA I ILOŚĆ ZAWODNIKÓW NA KONKURS

W Szwajcarii wydaje mi się, że jest podyktowana zasadą fair play - tutaj zawody i ich nagrody są traktowane bardziej "na poważnie" niż w Polsce - oraz faktem, że konkursy z reguły cieszą się dużym zainteresowaniem. 60 uczestników/startów w danej klasie to norma, a zwykłe regionalki trwają z reguły kilka dni. Nie spotkałam się jeszcze z zawodami jednodniowymi. W Polsce nie byłam na zawodach powyżej 40 uczestników w klasie, a zawody jednodniowe niższych klas są dość powszechne.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że w Szwajcarii jest dużo więcej właścicieli koni, a ze względu na świetne wyniki szwajcarskich zawodników na arenach międzynarodowych - można powiedzieć, że jest to jeden ze sportów narodowych. Zdecydowanie, wraz z tenisem, przoduje w popularności i zainteresowaniu w stosunku do np. piłki nożnej. Nazwiska takie jak Steve Guerdat, Martin Fuchs czy Roger Federer to już ikony.

   

PRZESZKODY NA ROZPRĘŻALNI

Moje starty w Polsce to jednak wspomnienia sprzed wielu lat, ale nigdy nie spotkałam się z rozprężalnią większą od placu konkursowego ani z trzema przeszkodami na niej. W Szwajcarii mam jeszcze niewiele obserwacji, ale na razie tak to właśnie wygląda. Najprawdopodobniej bierze się to z dużo lepszej infrastruktury. 

Z ciekawostek: wiele kantonów ma własne "narodowe" centrum sportowe (kantony są autonomiczne i uważają się za odrębne kraje). Warte wymienienia jest np. IENA Avenches , NPZ Bern , w których infrastruktura jest fantastyczna!

DYSTRYBUCJA NAGRÓD

Stare dobre powiedzenie mówi: "końmi nie zarobisz na konie". Żeby w ogóle do takiego poziomu dojść, żeby dobrze zarobić wyłącznie na sporcie jeździeckim, to trochę jak wygrana w lotka. Z tego też względu nagrody niespecjalnie mnie interesują, bo największą nagrodą jest dla mnie własna satysfakcja, rozwój jako jeźdźca i człowieka. W każdym razie chciałam zaznaczyć, że przepisy dotyczące nagród są bardzo szczegółowe, szczególnie w Szwajcarii, więc zapis w tabelce jest baaardzo uogólniony dla ludzi równie zainteresowanych jak ja ;). Jeśli macie ochotę poznać więcej szczegółów - dajcie znać w komentarzu lub na priv. Służę tłumaczeniem z regulaminu w wersji francuskiej.

Ponad kwestie regulaminowe, mamy też znaczną różnicę w systemie licencji. Nadal przecieram oczy ze zdziwienia, ale muszę szwajcarskiej prostocie przyznać sporo racji. Otóż licencja regionalna w skokach, którą zdobywa się mniej więcej tak jak u nas III-kę, pozwala na starty w zawodach rangi regionalnej do 135cm. 

/ schemat licencji i klas sportowych w skokach w Szwajcarii, aneks do regulaminu dyscypliny wg FNCH

Wielu powie: jak to? Ledwo przejechałeś 100 i już możesz się pakować na 130? I tak i nie. Ponad system licencji obowiązuje też system punktacji. Organizator zawodów określa limity punktów zdobytych w dotychczasowych startach zezwalające na udział konia lub jeźdźca. Ponadto egzamin licencyjny w Szwajcarii jak i parkur licencyjny jest troszkę bardziej techniczny niż w Polsce. Niemniej w Polsce z III możesz startować max 120, więc i wymagania mogą być lekko niższe.

Zdecydowanie pozytywny efekt wyżej wymienionych zasad to fakt, że jeżdżąc zawodowo i posiadając licencję N, jeśli wyruszasz na zawody z młodym koniem, to możesz wybrać zawody N100, na których nie będziesz przebijać się łokciami między ludźmi, którzy może niekoniecznie panują nad swoimi końmi, co także może być nieprzyjemnym doświadczeniem dla młodziaka. Ponadto, zawody rangi N są często rozgrywane w tygodniu, co także pozwala uniknąć tłumów. Jednocześnie organizatorzy, którym zależy na powodzeniu w frekwencji mogą połączyć kategorie. Normalnym jest kategoria B/R lub R/N.

Kolejne spore zdziwienie to sposób rejestracji na zawody (może przez ostatnie parę lat w Pl się zmieniło także). W Szwajcarii można to zrobić WYŁĄCZNIE przez oficjalny portal FNCH i najlepiej miesiąc wcześniej, a płatność jest pobierana od razu i bezzwrotnie. Zwracana jest jeśli wystąpią okoliczności jedynie po stronie organizatora. Muszę przyznać, że ma to dobre strony - na zawodach jest mniej roszad z ostatniej chwili, a listy startowe są w miarę pewne już na dwa tygodnie przed. Niemniej tak jak już wspomniałam w poprzednim artykule - KLIK, sam udział w zawodach w stosunku do siły nabywczej waluty jest dość niski. 

Startujecie za granicą? Co Was najbardziej zdziwiło?

Jak uzyskać możliwość startu w zawodach jeździeckich w Szwajcarii?

 

/ My na zawodach regionalnych w Bernie, 29.08.2020

W końcu udało nam się wystartować na zawodach w Szwajcarii i w związku z tym w końcu mogę opisać jak to się w ogóle robi. Wszelkie wcześniejsze opisy to były tylko "domysły" na podstawie informacji znalezionych na stronach odpowiednich organizacji, tutaj dwa poprzednie domyślne wpisy:

SYSTEM LICENCJI - KLIK

KLASY W UJEŻDŻENIU - KLIK

Z racji, że na tego bloga trafiają zarówno koniarze jak i końscy laicy, mieszkańcy Szwajcarii jak i tacy, co niewiele o tym kraju jeszcze wiedzą, chciałabym we wstępie przybliżyć kilka pojęć. 

PRAWO JAZDY NA KONIA - tak, istnieje coś takiego. Krajowe Związki Jeździeckie stowarzyszone z FEI (Międzynarodową Federacją Jeździecką) wprowadziły pod jej wytyczne wewnętrzne systemy szkoleniowe w celu zapewnienia bezpieczeństwa i dobrobytu zarówno koni jak i jeźdźców. To jest sport ekstremalny i wszystko się może wydarzyć. Skoro masz chęć i ambicję prezentować się szerszej publiczności, nie możesz przekazywać dalej złych wzorców. 

W Polsce takim "prawem jazdy" jest Brązowa Odznaka. W Szwajcarii Brevet Combiné.

Oczywiście, że nikt nie zabroni Ci jeździć na koniu bez odznaki, w "zawodach za stodołą" też wystartujesz. Niemniej, wszystko co będziesz robił, będzie "nieoficjalne". Sama odznaka jest przepustką do dalszych uprawnień oficjalnych (czyli także uznawanych za granicą) jak licencje sportowe, szkoleniowe itd.

Samo uzyskanie odznaki, to według mnie lata pracy. Na podstawie własnych obserwacji wydaje mi się, że poziom umiejętności wystarczających do zdania brązowej odznaki, o ile nie jesteś wybitnym talentem albo nie masz fantastycznego konia, to 2-3 lata nauki jazdy po min. 2 razy w tygodniu.

PRAWO POBYTU - aby przebywać w Szwajcarii dłużej niż 3 miesiące należy posiadać prawo pobytu (permit). Jest ich wiele i się od siebie różnią, przede wszystkim czasem pobytu. Od kilku miesięcy po wiele lat. 

Permit, który pozwala być traktowanym jako rezydent (czyli najbliżej do "lokalsa") to B (5 lat) lub C (10 lat). Jeśli masz umowę na czas nieokreślony lub partnera/rodzinę na miejscu z długoterminowym permitem lub obywatelstwem - z dużym prawdopodobieństwem otrzymasz B, a później możesz starać się o C. Nie bez znaczenia będzie też znajomość języków. Aby przedłużyć pobyt musisz udowodnić umiejętności na odpowiednim poziomie lokalnego języka - KLIK

Prawo pobytu zmienia też naszą relację z lokalnym związkiem jeździeckim. Dopiero B lub więcej niż B pozwala nam startować w zawodach na równi z Szwajcarami, co jest odzwierciedlone też w rodzaju pozwolenia na starty jakie otrzymujemy. 

/ schemat uzyskiwania uprawnień do startów w Szwajcarii

To, co bezwzględnie dotyczy wszystkich aspirujących do startów, to:

1. język

2. rejestracja konia

Zawody regionalne, niezależnie od kantonu w którym mieszkasz, możesz pojechać gdziekolwiek (chodzi o poziom, a nie o region, chyba że organizator zaznaczył, że są to konkretne zawody typu kwalifikacje, mistrzostwa itd.; wtedy też możesz jechać, ale "poza konkursem"), ALE będą rozgrywane w języku danego regionu. Pojechałam do Berna nie znając niemieckiego, ponieważ były to jedyne zawody na poziomie i w terminie, który mnie interesował, ponadto mój partner mówi biegle po niemiecku, więc mógł mi pomóc. Przypadkowe osoby mówiły po angielsku lub po francusku, ale nie zdecydowałabym się na taki wyjazd sama. Z pozytywów: nauczyłam się paru słów w dialekcie, takich jak "uwaga, oxer!" "uwaga, stacjonata!" 😂. Gdy masz 50 koni na rozprężalni komunikacja staje się dość kluczowa. Moim największym stresem było usłyszenie, czy właśnie mnie wywołują. Na szczęście dogadałam się z "bramkową", że da mi sygnał, ponadto była tablica elektroniczna z numerami (uf!). PS. facet powiedział, że cały czas nawijali w dialekcie i niewiele rozumiał... P.S. w trakcie mojego konkursu był też wypadek - koń zszedł z placu kulawy w pień, a jeździec odjechał karetką... A niby takie nic, maleńkie, proste zawody. 

Koń, na którym masz zamiar startować, musi być zarejestrowany jako koń sportowy w FNCH. Kosztuje to 200chf. Ponadto oczywiście jeśli był importowany musi być zarejestrowany w Agate (100chf) i regularnie szczepiony (ostatnia szczepionka przed wyjazdem na zawody nie dalej niż pół roku). 

Mam permit, mam polską/zagraniczną licencję/odznakę - co teraz?


1. Zgłaszasz się do związku, w którym były wydane.

    
    W przypadku PZJ najlepiej od razu z wypełnionym formularzem - Wniosek - licencja roczna zagraniczna.  Po przesłaniu zgłoszenia (pocztą, mailem, osobiście) otrzymasz fakturę na 450zł zgodnie z cennikiem PZJ za pozwolenie roczne na starty krajowe. Pozwolenie roczne, zarówno w Polsce, Niemczech jak i Szwajcarii jest liczone od stycznia do grudnia. Jeśli zostanie wydane np. w lipcu - nadal będzie ważne tylko do grudnia. Cały proces może zająć około dwóch tygodni zanim pozwolenie zostanie wydane. 

2. Zgłaszasz się do krajowego związku, tam gdzie chcesz startować. 


    W przypadku Szwajcarii jest to FNCH. Najlepiej od razu z wypełnionym wnioskiem - Demande pour l'obtention d'une licence en Suisse sans subir d'examen - w wolnym tłumaczeniu: wniosek o przyznanie licencji bez egzaminu. Wniosek także można złożyć mailowo. Do wniosku dołączasz skan permitu, skan odznaki/licencji, pozwolenie otrzymane z rodzimego związku. Gdy zostanie on przeprocesowany powinnaś/-ieneś otrzymać dostęp do my.fnch, gdzie możesz sprawdzić swoje dane i opłacić przyznaną Ci licencję (a potem także rejestrować się na zawody itd.). Koszt odznaki/licencji jeśli masz permit B lub C jest taki sam jak koszt dla tubylców, niestety także jest to koszt coroczny. Ekwiwalent brązowej odznaki - Brevet - kosztuje 100chf. Ekwiwalent licencji L/P/N (licence regional) - 150 chf. Proces ten może zająć kolejne dwa tygodnie, a mi zajął miesiąc, ponieważ trafiłam w okres urlopowy ;/ .

Podsumowując koszty coroczne:
200 chf    - koń
100 chf    - pozwolenie roczne polskie
100 / 150 chf - roczna licencja/odznaka szwajcarska

Jeśli dobrze zrozumiałam ten system, odznaka jest dożywotnia, tak jak u nas i licencja III (czyli tutejsza R) też, ale w roku startowym musisz ją opłacić, żeby wyruszyć na zawody. 

Dobra wiadomość kosztowa - zawody są relatywnie tanie. Wpisowe i startowe to średnio 10-40 chf na regionalkach.

Nie mam permitu (lub inny niż B,C), MAM licencję/odznakę - co teraz?


Tak jak powyżej, ale wypełniasz wnioski o licencję tymczasową/gościnną. 
W PZJ nadal jest to formularz - Wniosek - licencja roczna zagraniczna. 
W FNCH - Demande d'obtention d'une licence temporaire en Suisse - w wolnym tłumaczeniu: Wniosek o przyznanie licencji tymczasowej na Szwajcarię. Kosztuje ona 200chf za rok. 
Czyli niestety, nie mając statusu rezydenta płacisz więcej, a ponadto organizator zawodów powinien się zgodzić na Twój udział lub nawet wystawić Ci zaproszenie na zawody. Z reguły nie ma z tym większego problemu, ale jednak może to być uciążliwe. W takim wypadku możesz chcieć rozważyć podejście do lokalnego egzaminu, aby mieć ten problem z głowy. 
Jeśli za to nie planujesz intensywnych startów, może Ci wystarczyć jednorazowe pozwolenie na start. Startujesz wtedy "w polskich barwach" jako gość. Także potrzebujesz zaproszenie. 

Mam permit, NIE MAM licencji ani odznaki - co teraz?


Żeby ruszyć się gdziekolwiek poza swoją stajnię musisz mieć przynajmniej odznakę. Od Ciebie zależy jak ją wolisz zdać i w jakim języku :). 
Jeśli ani francuski ani niemiecki ani włoski nie jest dla Ciebie na tyle komfortowy aby podchodzić do egzaminu tutaj - możesz pojechać do Polski albo dowolnego innego kraju zrzeszonego w FEI i zdać egzamin tam, a potem przepisać ją tu. Wiąże się to oczywiście z wyższymi kosztami i ciągłymi formalnościami. Tylko Szwajcarzy nie mogą tego zrobić - muszą udowodnić, że mieszkali poza granicami kraju ponad rok. 
Jeśli jesteś pewna/-ien swoich umiejętności możesz polecieć na sam egzamin, może ze dwie lekcje przygotowawcze na miejscu żeby poznać konia, na którym będziesz jechał. 
Możesz też wybrać obóz jeździecki albo szkolenia przygotowawcze do odznaki. Zajmie Ci to ze 2 tygodnie w zależności od organizatora (oczywiście zakładam, że już znasz podstawy, skoro interesują Cię starty w zawodach). Może to też być kurs weekendowy. 
Z własnym koniem jechanie do Polski żeby zdać egzamin nie ma większego sensu. wolałabym się już poduczyć lokalnego języka ;). W każdym wypadku, jeśli jesteś rezydentem tego kraju, to lepiej żebyś załatwiał/-a lokalne uprawnienia. 

Nie mam permitu (albo inny niż B,C), NIE MAM licencji ani odznaki - co teraz?


Niestety - nadal potrzebujesz przynajmniej brązową odznakę. Najlepiej w tym przypadku zdać egzamin w kraju pochodzenia, chyba że jednak planujesz starać się w niedalekiej przyszłości o B lub C. Jeśli masz status studenta - nie powinieneś mieć także problemu ze zdaniem szwajcarskiego Brevet. W innym przypadku będziesz się pewnie musiał/-a gęsto tłumaczyć dlaczego chcesz zdawać w Szwajcarii i czekać na pozwolenie w drodze wyjątku. Nie bez znaczenia oczywiście będzie poziom znajomości lokalnego języka.

Co do przebiegu egzaminu na odznaki i na licencję będę się rozpisywać w kolejnych artykułach. Na razie mam nadzieję, że chociaż ten pomógł tym, którzy nie wierzą w swoje możliwości lub zostali wprowadzeni w błąd. Akurat przygotowując artykuł o Polakach pracujących w Szwajcarii przy koniach  dowiedziałam się między innymi właśnie o takich kwiatkach. Niektórzy nie startują, bo NIE WIEDZĄ, ŻE MOGĄ! 

Do dzieła! Pokażmy na co nas stać Kochani :) 

Jak szwajcarskie stajnie radzą sobie w czasie koronawirusa?

//

Jak już wspominałam w artykule o tym, czy konie mogą mieć koronawirusa: KLIK jeżdżę do stajni "mimo izolacji", bo muszę - koń się sam sobą nie zajmie, a stajnia nie dysponuje wystarczającą ilością obsługi ani nie wyszła z propozycją aby zdjąć nam koński problem z głowy, co jest zrozumiałe. W poście tym też dowiecie się jakie środki ostrożności powzięłam.

W końcu też widzę reakcję naszej stajni na zaistniałą sytuację, choć może wydarzyła się ona już 2 dni temu, bo mniej więcej co dwa-trzy dni ukradkiem przybywam. Nie zauważyłabym ogłoszenia na tablicy, gdyby miejsce do czyszczenia i siodłania koni (na zdjęciu) nie było zablokowane taśmą. Jak tylko to zauważyłam, to wzięłam latarkę i się przeszłam zobaczyć, czy są może nowe instrukcje.

Przetłumaczę Wam zalecenia uwzględnione w ogłoszonej informacji. Weźcie pod uwagę, że Szwajcaria jest jednym z krajów najbardziej dotkniętych epidemią w skali populacji, i i tak mam wrażenie, że doskonale sobie radzi, co tylko zwiększa moje zaufanie do tutejszego systemu.

W związku z instrukcjami konfederacji, zaleca się co następuje:
1. do stajni przyjeżdżamy sami (bez towarzystwa)
2. zajmujemy się wyłącznie własnymi końmi
3. osoby nie posiadające konia w stajni mają zakaz wstępu, poza np.: weterynarzami
4. kawiarnia i pokoiki socjalne zostają zamknięte
5. w siodlarni i innych pomieszczeniach wspólnych może przebywać maksymalnie 1 osoba na raz
6. prosimy pensjonariuszy o spędzanie jak najmniejszej możliwej ilości czasu w stajni, tak aby w jednym czasie nie było za dużo osób w stajni
7. kursy, treningi i jazdy są odwołane; ewentualnie właściciele mogą umówić trening, ale zostaną im przedstawione szczególne warunki zapobiegawcze, indywidualnie
8. zachowanie higieny wg zaleceń jest konieczne: mycie rąk przynajmniej przychodząc i wychodząc ze stajni, utrzymanie 2 metrów dystansu od innych osób, kasłanie i kichanie w łokieć
9. nie dotykać nieswoich rzeczy
10. nie zbierać się w grupki

i punkt najważniejszy:

11. szwajcarski związek jeździecki przypomina, że jeździectwo jest sportem ekstremalnym, więc zaleca się wyjątkową ostrożność i ograniczenie aktywności sportowej aby nie przeciążać szpitali w obecnej sytuacji 

Jak Wasze stajnie radzą sobie z wirusem?

Czy konie mogą mieć koronawirusa?


/bunio

EDIT: ponieważ nie wszyscy mają ochotę lub siłę czytać do końca: wg stowarzyszeń jeździeckich, stowarzyszeń weterynaryjnych na całym świecie oraz WHO zwierzęta nie zarażają się ani ludzi wirusem. Reszta osobistej historii i opinii poniżej, która ma na celu to udowodnić, ale też zaprezentować racjonalne środki ostrożności.


Widząc zapewne coraz bardziej drastyczne informacje w internecie, a szczególnie przebywając ze zwierzętami bardziej lub mniej domowymi, zastanawiacie się co robić? Mi też temat konia spędzał sen z powiek. W przeciwieństwie do niektórych polskich stajni, gdzie ogromny ukłon należy się np. Centurionowi (post poniżej), który zaoferował opiekę na pociechami, aby właściciele i pracownicy jednak pozostali w izolacji i nie roznosili wirusa między sobą, moja stajnia takiego wsparcia nie oferuje. Co z tego że pozostajesz w izolacji, skoro koń się sam sobą nie zajmie?




Wpierw pozwoliłam przetrzepać internet swojemu facetowi i skutek był marny jak się okazało. Znalazł sporo artykułów na temat koronawirusów, rzetelnych i prawdziwych, w których były opisane drogi przenoszenia się wirusa (kał), objawy (biegunka, apatia) i możliwość przeniesienia na człowieka, choć wyjątkowo rzadka. Zdecydowałam więc w związku z tą informacją, że konia ograniczę do minimum.

Z racji, że sytuacja z wirusem zmienia się z dnia na dzień po paru dniach postanowiłam jednak poszukać sama i okazuje się, że nie ma to jak koniarz poszuka jednak sam.

Według oficjalnego stanowiska szwajcarskiego związku jeździeckiego konie COVID-19 nie łapią i nie przenoszą.

STANOWISKO SZWAJCARSKIEGO ZWIĄZKU JEŹDZIECKIEGO - klik

STANOWISKO MIĘDZYNARODOWEGO ŚRODOWISKA JEŹDZIECKIEGO - klik

Chłop znalazł informacje o innych rodzajach koronawirusa, ale na fali nieznajomości tematu nie sprawdził, czy to o czym czyta, to właściwe informacje, z oczywistych względów nie rozumiejąc tematu.

Poniżej krótka ściąga informacji dostępnych na dzień dzisiejszy, będę aktualizować jak tylko znajdę więcej źródeł i bardziej aktualne informacje:

1. czy konie mogą mieć koronawirusa? 

Tak, ale nie covid-19.

edit po sugestiach w komentarzach na fb: istnieje wiele rodzajów koronawirusa, te na które konie chorują nie przenoszą się na człowieka. Te, na które choruje człowiek, nie przenoszą się na konia. Niemniej COVID-19 to m.in. choroba niemytych rąk, więc koń może być tymczasową powierzchnią, na której wirus przebywa.

2. czy konie przenoszą covid-19 na człowieka?

Nie.

3. jakie są objawy koronawirusów u konia?

Apatia, biegunka.

4. czy konie są szczepione na koronawirusa?

Teoretycznie każdy właściciel konia ma obowiązek szczepić go na grypę (końską, sezonową, nie ludzką) minimum raz na rok. Nie istnieje jeszcze szczepionka na covid-19, nawet dla koni. Ponadto, niektóre stajnie ujmują w swoim regulaminie dodatkowe szczepienia na inne popularne lub bardzo groźne końskie choroby jak np. herpes.

5. czy mogę zajmować się koniem będąc w izolacji/home office?

Tu pozostawałabym mimo wszystko ostrożna, ponieważ:

  • - należy unikać innych ludzi w stajni
  • - inni ludzie w stajni mogą dotykać Twojego konia i wirus może pozostać na jego powierzchni (nawet bez zakażenia)
  • - nie powinno się dotykać rzeczy w stajni, które dotykają inni ludzie, (zalecam częste odkażanie lub rękawiczki), np.:
    • *zmiotki
    • *kopystki na hali lub karuzeli
    • *przyciski do światła
    • *klamki
    • *uwiązy
    • *miarki w paszarni
    • *zbieraczki do odchodów
    • *uchwyty od boksu
    • *derki

Wiadomo, koń się sam sobą nie zajmie. Pies się sam nie wyprowadzi.
Moje własne podejście jest takie:

  • - przychodzę do stajni jak nikogo nie ma (późno) i unikam ludzi (w sumie niewiele to zmienia, bo zawsze jestem późno ;) )
  • - od momentu dojścia do własnej szafki zakładam jednorazowe rękawiczki (akurat mam zapas, bo kiedyś musiałam leczyć gnijące strzałki, a nie dało się kupić jednej pary, tylko całe pudełko).
  • - jeśli nie miałabym rękawiczek - odkażam i myję ręce (jeszcze przed wejściem do samochodu z powrotem!! to, czego dotknąłeś, zostaje na kierownicy!).
  • - ograniczam czas w stajni do koniecznego minimum, nawet nie czyszczę konia, tylko kopyta i szybka lonża rozruchowa.
  • - koń chodzi na karuzelę 2 razy w tygodniu.
  • - po wejściu do domu od razu wszystkie ciuchy stajenne wrzucam do pralki, myję ręce, twarz i wszystko "co wystaje".
  • - ograniczam też mizianie się z koniem. Jak każde zwierzę, bardzo potrzebuje uwagi, czułości i po prostu odmiany dla nudy, socjalizacji, ale niestety. Staram się rekompensować jego emocje głaszcząc np. tam gdzie była derka i nikt go nie dotknął i omijając ślinę i miejsca, które mogły mieć kontakt z odchodami (np. przy tarzaniu się). Końska depresja, kolka czy ochwat to też nie są schorzenia, które są nam teraz potrzebne, prawda? 

6. czy mogę zajmować się koniem pozostając zdrowy, ale w kwarantannie? 

W mojej opinii - nie, ponieważ "prawdziwa" kwarantanna, czyli wynikająca z podróży zagranicznych, kontaktu z chorym, wynika z uzasadnianych obaw co do nosicielstwa wirusa. Zasięgnij opinii sanepidu właściwego dla Twojego rejonu lub policji. Poproś o pomoc kogoś, kto może dojechać do stajni lub jej obsługę.

7. czy zwierzęta domowe przenoszą covid-19?

Dotychczas był tylko jeden przypadek psa w Chinach, który najprawdopodobniej zaraził się od swoich właścicieli.
edit po merytorycznych komentarzach na fb: zarażenie to rzeczywiście niewłaściwe słowo gdyż sugeruje, że wirus przebył barierę odporności. Wg amerykańskiego stowarzyszenia weterynarzy na razie zwierzę wykazało jedynie ZNIKOMĄ obecność wirusa w próbkach śliny, trwają dalsze badania: https://www.avma.org/resources-tools/animal-health-and-welfare/covid-19

Oficjalne stanowisko weterynaryjne jest takie, że zwierzęta domowe nie zarażają ludzi.






Errata:
Z racji, że nie jestem ani weterynarzem ani epidemiologiem, mimo wszystko traktujcie ten wpis jako opinia, a nie jako źródło wiedzy. Zawsze mogę się mylić i jak znajdziecie dokładniejsze informacje, to dajcie mi znać koniecznie!




Zajebiste stajenki - Romandia

/photo: Ecurie de la Ruche, Founex
Tytuł artykułu może się wydawać polaryzujący, ale jest nawiązaniem do równie "dziwnej" nazwy wątku na znanym polskim forum jeździeckim -> "Luksusowe stajenki". Temat założony przez kogoś najprawdopodobniej mało poważnego, ale rozwinięty przez osoby realnie zainteresowane ciekawostkami i luksusowymi rozwiązaniami. W Szwajcarii luksus w kontekście stajni, to wg mnie za dużo powiedziane. Niemiecki ordnung z francuskim polotem i estetyką i to by było na tyle. Złotych klamek, przynajmniej w części frankofońskiej nie ma.

W Szwajcarii według oficjalnych rejestrów przypada 13 koni na 100 mieszkańców, gdzie w Polsce jest ich 7/1000. W obu tych krajach popyt przewyższa podaż, choć pogłowie koni w Polsce maleje (ilość zastępuje jakość). Otwiera się coraz więcej nowoczesnych centrów sportowych. Mimo to mam wrażenie, że w Polsce sport ten się elitaryzuje, a w Szwajcarii jest w pewnym sensie egalitarny (dostęp do stajni i koni jest łatwiejszy i proporcjonalnie do zarobków - tańszy).

Coraz więcej osób podpytuje mnie jaką stajnię bym poleciła w Szwajcarii, i o ile każdy człowiek to indywidualny przypadek, o tyle są kwestie w Szwajcarii, o które nie należy się martwić: poziom nauki jazdy, poziom opieki. Czyli de facto wrzucasz w google hasło "stajnia" i bierzesz tę, która Ci pasuje. W Polsce najpierw przede wszystkim patrzysz na opinie, bo często nawet potencjalnie "luksusowe" obiekty mają za uszami.

Stajni w okolicy Genewy i Lozanny jest zatrzęsienie, chociaż tutaj chciałabym zaprezentować te, na których widok cieknie mi ślinka, ale albo są jednak za drogie na mój budżet albo za daleko... /będę pisać bez francuskich znaków, ok?/

Kryterium fajności: 
- minimum: hala, karuzela lub lonżownik, zielone padoki, boksy z tarasem (choć to tutaj prawie standard), oświetlony plac zewnętrzny, dobre podłoże
- wyróżniki pozwalające trafić na poniższą listę, a które nie są minimalnym standardem jak wyżej:
estetyka / solarium / bieżnia / aquatrainer / cross / ekipa jeżdżąca "*" / końskie spa / inne

Moje ulubione stajnie w okolicy to Ruche i Sullens. Więcej dowiecie się poniżej.



Genewa

to miasto ma niecałe 16km2 powierzchni! A jest ponoć drugim największym w Szwajcarii ;) Za to "kanton" ma 282km2, czyli w sumie i tak 2 razy mniej niż Warszawa.

Manege d'Evordes -

http://www.evordes.ch/
https://www.facebook.com/Man%C3%A8ge-dEvordes-528651930637514/
bieżnia?, solarium, hala, lonżownik, wysokiej jakości podłoże, team na poziomie kilku *


/evordes
/evordes
/evordes
/evordes

Ecurie de Crete
https://www.facebook.com/ecuriedecrete/
http://ecuriedecrete.ch/ 
Ciekawa stajnia, ale mało zdjęć i informacji o sobie poza chwaleniem się, że ma jedne z najbardziej kompleksowych usług i warunków w okolicy. Wstawiam do wiadomości, że istnieje, ale nie zachwycam się - z braku informacji.

Manege de la Chaumaz - Russin
minimalny standard + estetyka (w tym winiarnia i widok :) )
https://www.facebook.com/pg/clublachaumaz/about/?ref=page_internal
/chaumaz

/chaumaz

/chaumaz

/chaumaz


Genewa <-> Lozanna


Ecurie de la Ruche, Founex
miód malina 😍

http://www.ecuriedelaruche.ch/
- hala z automatycznym systemem nawadniania, bardzo jasna i przewiewna
- większość boksów "z tarasem" czyli przylegającym mini padoczkiem
- 5 miejsc na prysznic, 3 solaria i wiele stanowisk do czyszczenia, siodłania itp.
- pralnia
- aquatrainer Horse Gym 2000
- karuzela, lonżownik itd. 
- tor do galopu i cross


/ruche
/ruche
/ruche
/ruche
/ruche
/ruche
/ruche
/ruche


Ecurie des Dudes - Essertines-sur-Rolle
http://www.ecuriedesdudes.ch/installations
ciekawe hale + cross
 
/dudes
/dudes
/dudes
/dudes
/dudes
/dudes


Lozanna


Ecurie de Sullens - Sullens
ja chcę tam trenować ! 😍 zobaczcie filmiki na fb z treningów :)
http://www.ecuriedesullens.ch/
https://www.facebook.com/Domaine-du-Rosselet-312800589056092/
Prowadzący to instruktor z certyfikatem międzynarodowym, delegat techniczny FEI, powołany na Olimpiadę w WKKW w Barcelonie, tytułowany trener koni Lusitano.

/sullens
/sullens
/sullens
/sullens
/sullens

 Manege St Georges - Cheseaux-sur-Lausanne

 http://www.manegecheseaux.com/infrastructures/
 pralnia, bieżnia, fajna hala, klasowy team, kawiarnia, gabinet weterynaryjny - minus: padokowanie po 40 minut
/manege st georges
/manege st georges
/manege st georges
/manege st georges
/manege st georges
/manege st georges
/manege st georges
/manege st georges
Manege du Chalet-a-Gobet
http://www.manege-du-mont.ch/installations/
dwie hale, solarium
/chalet a gobet
/chalet a gobet
/chalet a gobet
/chalet a gobet
Ecurie Frossard - Bottens
http://www.ecurie-frossard.ch/manege.html
estetyka i solarium
/frossard
/frossard
/frossard
/frossard

 Lozanna <-> Valais


Ecurie de la Rossat
http://www.ecuriesdelarossat.ch/
solarium i estetyka, dwie hale - jedna do skoków, druga do ujeżdżenia


/rossat
/rossat
/rossat
/rossat
/rossat
/rossat
/rossat


Jura - między Bazyleą, a Bienne

Centre équestre de Chevenez - Chevenaz

http://www.oeuvray-smits.ch/fr/Centre-equestre.html
prysznice, solarium, pralnia, karuzela, lonżownik, obiekt przystosowany pod eventy (kuchnia na użytek masowy, pokoje gościnne, kawiarnia itp.) 
/chevenaz
/chevenaz
/chevenaz
/chevenaz


Na granicy szwajcarskiej


Black Waterfield Heritage - Valleiry
http://www.blackwaterfieldheritage.com/
karuzela, lonżownik, aquatrainer, solarium, pralnia, wszystkie boksy na wiórach z matą, plac do jazdy z lustrami, tor do galopu, padoki z specjalnie przygotowanym podłożem, elegancki wystrój w tym kafeteria dla pensjonariuszy i szatnia z prysznicem itd.


/bwh

/bwh

/bwh

/bwh

/bwh

Jiva Hill Stables - Crozet
http://www.jivahillstables.com/infrastructure/ 
specjalnych bajerów nie ma, ale bardzo ładny i zadbany ośrodek


/jivahill

/jivahill

/jivahill

/jivahill

/jivahill
Haras Saint Amour - Messery
ponoć mają bieżnię
http://fr.mourier.fr/installations/


/haras saint amour
/haras saint amour
/haras saint amour

Poniżej linki do innych wyszukiwalnych stajni w okolicy Genewa-Lozanna ("random"). Zdecydowana większość z nich z halą.