Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tłumaczenia. Pokaż wszystkie posty

Jak znaleźć tłumacza w Szwajcarii?

/livinglanguage.com

Musisz ASAP przetłumaczyć dokumenty? Do urzędu, na Uniwersytet? (by the way aplikacje obcokrajowców na UNIGE są przyjmowane do 28 lutego, więc ostatni dzwonek na generalne perturbacje w Waszym życiu w najbliższym roku ;), a wiadomo co są warte polskie dyplomy...).

Najlepiej brać oryginały po angielsku, jeśli tylko jest taka możliwość. Kto nie był mądry zawczasu lub nie miał takiej możliwości - teraz nieźle zabuli.

Jeśli wiesz, że wyjedziesz za granicę albo nie wykluczasz takiej możliwości, a nie mogłeś wziąć wcześniej dokumentów oryginalnie po angielsku - przetłumacz je sobie w Polsce zanim przyjdzie "niespodziewana" godzina 0.

Jeśli już jesteś za granicą, a nie daj boże w Szwajcarii, opcje są dwie:
- tłumaczenie w Polsce z przesyłką priorytetową lub kurierską
- tłumaczenie przez miejscową firmę

Wszystko zależy od tego ile masz czasu. Jeśli czas Cię goni (przesyłka pocztowa priorytetowa może trwać tydzień/dwa), Polska firma nie chce wysłać kurierem lub uważasz, że przesyłka kurierska będzie za droga (minimum 20 euro albo wycenione jako usługa z marżą firmy tłumaczeniowej), to zostaje Ci szukanie firmy miejscowej.

Licząc, że czas=pieniądz=życie, to da się znaleźć relatywnie tanie firmy, nawet w Szwajcarii.

Standardowa stawka w Szwajcarii tłumaczenia przysięgłego +/- 6 stron tekstu z polskiego na angielski waha się między 600-1000 franków.

W Polsce jest to 600-1000zł (+przesyłka, +czas).

ALE
udało mi się znaleźć tanią i na pierwszy rzut oka porządną firmę (to się jeszcze okaże), która jest niewiele droższa pod względem tłumaczenia z polskiego na angielski niż polskie firmy, a przynajmniej będę miała tłumaczenie od ręki. Jest to Excelcis: http://www.excelcis.ch/ .

Wysłałam zapytanie ofertowe do 8 firm, w tym dwóch polskich, z klucza: nie przychodzi mi żadna znana firma do głowy, więc wujek google coś poleci.

Na pewno mogę Wam od razu odradzić firmę Traducta SA z grupy Optilingua. Umiejętność czytania ze zrozumieniem i analizy treści wśród osób na frontlinii jest porażająca, więc już ten pierwszy kontakt zraził mnie do tej firmy. Skoro nie potrafią zrozumieć prostego maila, który zrozumiało pozostałe 7 firm i zadają Ci pytania do rzeczy, które już zostały napisane, to jakiej jakości tłumaczenie dostarczą? Nawet jeśli jest to wina jakiegośtam salesmana i tłumaczenie byłoby ok, to nie będę wspierać swoimi pieniędzmi firmy, która zatrudnia jełopów albo zatrudnia ludzi na tak beznadziejnych warunkach, że nie może znaleźć kompetentnych.

Myślicie, że Polaków w Szwajcarii jak psów, to i tłumacze się znajdą? Otóż nie sądzę. Z racji, że jak już coś robię, to robię to dobrze, to sprawdziłam też informacje w stowarzyszeniu/związku tłumaczy przysięgłych w Szwajcarii.  

Nie ma ani jednego tłumacza przysięgłego z języka polskiego na język angielski w Szwajcarii. Jednocześnie bardzo trudno jest tu wyrobić odpowiednie uprawnienia.


To jak to jest możliwe, że można sobie tak przebierać w firmach? I dlaczego wiele firm "szwajcarskich" oferuje dziesiątki języków?

Domyślam się, że outsourcing. Dobra i sprytna firma zapewne należy po prostu do międzynarodowej sieci tłumaczy przysięgłych, zleca moje tłumaczenie w Polsce, a podpisuje się na oryginale swoją licencją i zgarnia swoją marżę za tusz do pieczątki ;). Teraz szkopuł tkwi w tym, kto zakombinuje tak, że policzy sobie jak by robił to tłumaczenie osobiście w CH i po szwajcarskiej stawce (ale nie płacąc Polakom-chińczykom ani grosza więcej), a kto będzie tak miły, że nie poleci sobie w kule :).

Trochę jak w tym żarcie o Polaku, Niemcu i Szwajcarze u św. Piotra.
Polak, Niemiec i Szwajcar trafiają do nieba, ale św. Piotr mówi:
- Kochani, chętnie bym Was wpuścił, ale brama się popsuła. Który z Was będzie tak uczynny i ją naprawi?
Polak mówi: Ja naprawię, za 50 euro.
Niemiec mówi: Ja naprawię, za 200 euro.
Szwajcar mówi: Ja naprawię, za 1000 euro.
Zdziwiony Piotr pyta Szwajcara: Szwajcarze, dlaczego tak drogo?
Sz: Bo 200 dla Niemca, 50 dla Polaka, a reszta dla mnie.

A jakie są Wasze doświadczenia z tłumaczeniami w Szwajcarii?