Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty

Zwrot podatku za zakupy poza Szwajcarią?

/
Mieszkasz w Szwajcarii i robisz zakupy za granicą? Jak uzyskać zwrot VAT?

Zaznaczam, że nie odważyłam się jeszcze przeprocesować osobiście tego tematu, ale z racji, że coraz więcej osób o to pyta, postaram się wyjaśnić sprawę w teorii względem informacji znalezionych w "internetach". Źródła informacji podam na końcu strony.

Zwrot VAT-u nie dotyczy usług i paliwa oraz zakupów w sklepach duty-free, które z założenia powinny sprzedawać bez podatku. Inne zasady dotyczą też zakupów internetowych i przesyłek zagranicznych.

Jeśli dokonujesz zakupów jako turysta i masz zamiar przekraczać z nimi granicę:

1. Zwrot VAT bez obowiązku opłaty VAT w Szwajcarii dotyczy zakupów o wartości do 300chf i adekwatnych limitów zależnych od kategorii w stosunku do cła (tytoń, alkohol, mięso itp.). Jeśli Twoje zakupy przekroczyły w sumie wartość 300chf musisz opłacić za nie szwajcarski VAT, co w perspektywie niemieckich 19% czy polskich 23% może się opłacać mimo wszystko.

/https://www.ezv.admin.ch/ezv/en/home/information-individuals/travel-and-purchases--allowances-and-duty-free-limit/importation-into-switzerland.html

2. Aby uzyskać zwrot VAT z kraju, w którym nastąpiły zakupy:

2.1. Przedmioty nie mogą być używane przed exportem/importem i muszą być w oryginalnych opakowaniach. Przygotuj je tak, aby udostępnić je celnikom do kontroli.
2.2. Już na etapie zakupu, w sklepie, musisz wypełnić poprawnie formularz celny.
2.3. Przekraczając granicę musisz zgłosić się do celnika po pieczątkę na formularzu (i pewnie adekwatnie do wykonanych zakupów do wykonania odpowiednich opłat).
2.4. Po powrocie do kraju rezydencji musisz odesłać formularz celny do sklepów, w których dokonałeś zakupów, aby zwróciły Ci VAT. Masz na to od 21 dni do 3 miesięcy w zależności od kraju.
UWAGA! Szwajcaria nie zwraca VAT opłaconego za granicą.

Aby ograniczyć sobie ilość procedur i formalności oraz wykluczyć ewentualne błędy, można korzystać z Global blue (tam gdzie widzicie taki niebieski kwadracik TAX FREE, to możecie gładko z nimi przeprocesować) lub innych pośredników - pobierają oni prowizję od uzyskanego zwrotu i mają określone limity kosztowe.

Jeśli sytuacja to nie "jakieś tam" turystyczne zakupy, a np. meble, to możesz poprosić firmę, w której je zamówiłeś/kupiłeś o wystawienie faktury bez vatu i o odpowiedni dokument eksportowy, niemniej wtedy musisz opłacić VAT i cło w stosownym urzędzie w Szwajcarii.

Tak to wygląda w teorii, a jak w praktyce? Czy ktoś ma doświadczenie w tej materii?

Źródła informacji:
https://www.ch.ch/en/how-clear-personal-goods-purchased-abroad/ 

https://www.ezv.admin.ch/ezv/en/home/information-individuals/travel-and-purchases--allowances-and-duty-free-limit/importation-into-switzerland.html
 

https://www.ch.ch/en/vat-refund/

https://en.wikipedia.org/wiki/Tax-free_shopping

http://www.globalblue.com/tax-free-shopping/how-to-shop-tax-free?htmlcache=true&com.escenic.nocache=true&com.escenic.stale=false

Lifehack: oszczędne zakupy online w Szwajcarii? Możliwe? (dla konia i nie tylko)

/pexels
Znowu podpadnę Szwajcarom, szwajcarskiej gospodarce i szwajcarskiej gościnie.Podpowiem Wam lifehack na ekonomizację zakupów niepierwszej potrzeby.

Co chwila czegoś mi brakuje w Szwajcarii lub jest po prostu zabójczo drogie. Mam moralniaka, że ja i pewnie wielu expatów w ten sposób działamy na niekorzyść goszczącego nas kraju, niemniej o ile dostępne mi środki do życia są ponad normę to już per capita są poniżej średniej - jednym słowem muszę uważać na swoje/nasze wydatki i chodzić na kompromisy. Przy czym wolę kompromisy siedząc w Szwajcarii niż życiowe dylematy w PL, bo "end of the day", nawet jak by zamknięto granice, to i tak poziom życia (i logiki na każdej płaszczyźnie) jest nieporównywalnie lepszy, a też dzięki niektórym swoim wyborom mam szansę wspierać kraj swojego pochodzenia, który ma jeszcze z 50 lat do nadgonienia zachodu. Tymże tłumaczeniem się (czego w swej formie nie lubię) piekę 2 pieczenie na jednym ogniu.

To jak robić zakupy niepierwszej potrzeby, żeby nie zwariować i realnie oszczędzić?
Jestem już z pokolenia mocno "digitalowego" i zakupy online były dla mnie zawsze oczywistym zajęciem, tym bardziej że nie cierpię chodzić po sklepach.

W Szwajcarii z braku znajomości rynku brakuje mi tego trochę (bardzo) i na pewno mam sporo do nadrobienia w temacie, niemniej czekają nas spore oszczędności robiąc zakupy na innych rynkach europejskich.

Przepracowałam już robienie zakupów końskich, ciuchowych, książkowych, gadżetowych.

O tym jakie przesyłki nie podlegają ocleniu pisałam już tu: bez cła .

Jak robić rozsądne zakupy online w/do Szwajcarii?

1. Standardowo - porównaj różnice cen. Zakupy końskie w Polsce, a nie w Szwajcarii, są dla mnie oczywiste, bo np. uwiąz w Polsce kupisz za 15-20zł, a w Szwajcarii nawet gorszej jakości za 20 franków (+dojazd i czas w sklepie lub +przesyłka); kantar dla konia w Polsce około 50zł a w CH około 50 franków; ta sama książka do języka francuskiego (sprawdzony ISBN) w Polsce kosztuje komplet około 60zł, a w Szwajcarii komplet 40 franków. To co warto kupować w Szwajcarii, bardzo hasłowo i niepełnie, opisałam tu: zakupy . Zdarzają się rzeczy tańsze, lepsze jakościowo, eko, fajnie jest mieć poczucie, że sprzedawca też ma godne życie, ale...

2. Sprawdź metody dostawy - jeśli zamawiasz z Polski, to najtaniej wychodzi Poczta polska (polecony priorytet; przesyłka w granicach 20-60zł, zależna od wagi i gabarytu); sprawdź czy sklep online, z którego zamawiasz ma taką opcję dostawy. Jeśli nie - sprawdź czy ktoś ze znajomych lub rodziny nada dla Ciebie przesyłkę.Uwaga! Przesyłka kurierska PL-CH może kosztować około 20 euro i więcej.

3. Kupuj z Francji (dotyczy Romandii) - nie mogłam znaleźć polskiej księgarni, która miałaby obie książki, które chciałam kupić, do wysłania w jednej przesyłce i google podpowiedział mi amazon.fr . Pomyślałam sobie, spróbuję, ale pewnie za przesyłkę zabulę jak za dentystę ;p . O dziwo! Amazon dostarczy moje zamówienie do Szwajcarii free! Wow! wow! woW! :D A cena niewiele większa od polskiej (popłynęli na przeliczeniu waluty przy płatności - nadpłata na walucie = koszt najtańszej możliwej przesyłki zagranicznej z PL). *Szwajcaria ma bardzo niski podatek i wysoki limit celny na książki - wspierają czytanie i edukację ;). Kupowaliśmy też wieszak na ubrania. Tu dzielnie szukaliśmy pasującego nam wieszaka we wszystkich możliwych sklepach meblopodobnych od Genewy po Lozanę i jak to kobiecie, nic mi się nie podobało. Znaleźliśmy "ten idealny" online we Francji, przy czym okazało się, że po wpisaniu adresu przerzuciło nas na stronę szwajcarską, gdzie sam wieszak był droższy, ale przesyłka była free, więc podobnie wyszło w sumie.

Jeśli chodzi o ciuchy, nie znam dokładnych cen tutaj, podobno nie są złe, ale mam już swoje ulubione sklepy, takie jak new look, fasardi, vubu, nawet nie ze względu na cenę, ale to, że ich ciuchy mi się podobają i dobrze na mnie leżą i mogę kupować "w ciemno", bo mają rozmiary szyte na mnie.

A jakie Wy mieliście przygody z przesyłkami i jakie są Wasze ulubione sklepy online w CH? Bez czego, czego nie ma w CH, nie możecie żyć? Jak sobie radzicie?

Ho no na pizzę! Czyli o szwajcarskich cenach ciąg dalszy...


Trzeba przyznać, że Szwajcarzy umieją w marketingi. Knajpa na zdjęciu, nie dość że mnie targetuje na facebooku, to jeszcze wysłała mi tak ładną przesyłkę (zwykły, klasyczny mailing bezpośredni), że aż szkoda wyrzucić. Wygląda jak zaproszenie, na eleganckim, eco papierze... Mailingi w Szwajcarii zasługują chyba na osobny wątek.

Ale nie o tym. Miało być krótko, a treściwie, bo garnki mi kipią właśnie...

Jeśli wybierasz się do restauracji w Szwajcarii na obiad, obiadokolację - spokojnie trzymaj w kieszeni 100 franków na dwie osoby. Brzmi strasznie, ale jak już mówiłam, nie ma co przeliczać, lepiej brać punkt odniesienia lub porównywać "1:1" - w Polsce, nie pod złotymi łukami, wyjdzie podobnie za danie główne, deser i jakieś picie. 100zł pęknie.

Jestem ciekawa jak się powyższej knajpie powiedzie, trzymam kciuki, ale wybrali sobie dość niefortunne miejsce. Coppet i okolica jest w takim przesmyku szwajcarskim, który powoduje, że czasami aż się samo prosi wyskoczyć do Francji (raptem średnio 5km do granicy), a w niej... zatrzęsienie knajp ze względu na jedną z turystycznych miejscowości - Divonne-les-Bains (kasyno).

Divonne jak na Francję nie uchodzi za najtańsze, niemniej na szybko porównajmy sobie ceny 3 miejscówek: Antipasti, Casa Italia i Pizza station (też coppet):


To gdzie się dzisiaj stołujecie?

Dlaczego nie opłaca się kupować w Szwajcarii? I ciekawostka jogurtowa.


Szwajcaria jest jednym z najdroższych krajów w Europie. Na szczęście zarobki odpowiadają sile nabywczej, co już bywa nie tak oczywiste w okolicznych krajach. Na przykład cena lunchu w firmowej stołówce we Francji i w Szwajcarii potrafi być podobna, a zarobki są dużo niższe w FR. Ale nie o tym dzisiejszy tekst.

Szwajcaria ma tego pecha, że z każdej strony można się bujnąć przez granicę i korzystać z dobrodziejstw innego kraju. Mimo, że podatki w Szwajcarii są śmieszne (8% VAT, srsly?!?!?!), to każde większe zakupy, o ile mieszka się blisko granicy, zdecydowanie bardziej opłacają się np. we Francji.

Poniżej przedstawię małe porównanie cen w Coop (bo rzadko tam trafiam, więc jest mało tych samych produktów na mojej liście) i w francuskim Carrefour, a jeszcze niżej: ile przez tę granicę można przewieźć.

Jednak zanim przejdę do zestawień potrzebuję moralniaka.

Dlaczego jednak warto kupować w Szwajcarii? 

Kieruję się w życiu dewizą wspierania lokalnej gospodarki, lokalnej przedsiębiorczości i społeczności. Ten kraj nas gości, więc warto się mu odwdzięczyć. Wiem też niestety, że moje wybory zakupowe tutaj, jak i zapewne dużej części ludzi mieszkających przy granicy francuskiej (a ogółem obcokrajowców w Szwajcarii jest około 25% całej populacji i kolejne setki tysięcy frontalierów, +/- 300 000) nadwątlają pod tym względem szwajcarską gospodarkę i szeroko rozumiany segment usług i sprzedaży.

Jedyne racjonalne przesłanki za kupowaniem w Szwajcarii to:

- gospodarcze, jw.
- jakościowe - nie da się tu kupić chłamu
- ekologiczne - i opakowania i logistyka spełnia wysokie eko standardy, np. materiały są z odzysku i nadają się do odzysku, zamiast kartonowych podstawek na produkty (jednorazowych) są "kratki" wielokrotnego użytku, oświetlenie sklepu jest eko, lodówki są eko... i tak można wymieniać różnorodne eko rozwiązania
- logistyczne - jeśli masz daleko do granicy i więcej spalisz paliwa niż zyskasz na zakupach
- elektronika, rtv, agd - można tutaj taniej kupić telefon komórkowy niż w Polsce!

Kończąc moralniaka - na obecnym etapie życia przekonuje mnie przede wszystkim cena koszyka i fakt, że mam bliżej do Francji niż do Coop.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że Coop, który porównuję, jest zdecydowanie inną kategorią sklepu niż Carrefour. Po tych, które tu zdążyłam odwiedzić, odnoszę wrażenie, że Coop jest trochę jak nasza Alma (ciekawe jak wypadnie Migros) z naciskiem na rozwiązania dla osób nie gotujących samodzielnie lub rzadko gotujących (sztabkę złota temu, kto znajdzie tam koncentrat lub przecier pomidorowy albo paczkowaną lub dobrą w składzie włoszczyznę itp. półprodukty lub produkty surowe). Ponadto trzeba wziąć pod uwagę, że Szwajcarzy i Francuzi mają inny styl odżywiania się. Np. w Szwajcarii duża część sklepu jest skupiona na tym co można przyrządzić z Fondue i Raclette, a we Francji jest dużo rozwiązań pod francuską kuchnię, np. beszamel w tubce, stosy croissantów i jogurciki deserowe. Carrefour jak to Carrefour: zwykły, rodzinny sklep z naciskiem na korzystne ceny. Za to jest ogromna różnica między Carrefourem polskim a francuskim. Polacy są takimi centusiami, że kupią każde g*, więc jakość produktów często woła o pomstę do nieba. We francuskim C. nie da się naciąć. Chleb jest chlebem, a nie pleśniejącą tekturą; warzywa i owoce dojrzałe i jakościowe. Nie da się przyczepić.
Dodam też, że Szwajcaria jest uboga w zasoby i żyzne gleby, więc bardzo dużo importuje z okolicznych krajów, co też wpływa na ceny.

OFF TOPIC: Ciekawą obserwacją dla mnie są też różnice w standardowych smakach jogurtów na półkach:
w PL: truskawka, malina, jagoda, brzoskwinia, banan
w FR: toffi, kasztan, orzech, kokos
w CH: czekolada, kawa, orzech, cytryna
Możliwe, że jedną z przyczyn jest sposób spożywania jogurtów - u nas jest to śniadanie lub przekąska i jemy go (raczej) tonami i lubimy owoce, bo sezon krótki, a deser wg Polaka to coś słodkiego - np. ciastko. Tu sezon jest zdecydowanie dłuższy i import bliższy, a jogurt lub "jogurt" jest traktowany jako deser, więc jest sprzedawany w dziwnych smakach i bardzo małych opakowaniach. Jednocześnie półki ze słodyczami we Francji prawie nie istnieją, a w Szwajcarii są nieznaczące w porównaniu z polskimi.

W takim razie jak kształtują się różnice w cenach? 

Zwróćcie uwagę na zdjęcie tego posta, bo to był dla mnie największy szok.

Jogurt karmelowy Perle de lait, 4x125g (różnica - delikatna w opakowaniu i w formie jogurtu, francuski jest z karmelem pod jogurtem, a szwajcarski jest wymieszany w masie)
Coop - 4,7 / Carrefour 1,83€
256% różnicy (uproszczenie od cena a to x% ceny b)

Najtańsze mleko w Coop 1,8
Super eko bio lokalne świeże mleko w Carrefour - 1,73€
10% różnicy i różnica w jakości
ciekawostka - w Coop było zatrzęsienie "drinków mlecznych" i miałam problem w odnalezieniu 100% mleka 

Mięso wołowe, mielone
300g w Coop 7,1 / 500g w Carrefour - 4€
295% różnicy

Marchewka, 1kg
Coop - 2,2 / Carrefour 0,89€
247% różnicy

Por
0,75 / 0,24€ 
312% różnicy

Kapsułki do kawiarki typu Nespresso, 10 sztuk, najtańsze
Coop - 3,5 / Carrefour 2,6€
134% różnicy

Kolejny faworyt - papier toaletowy
9 rolek w Coop -  5,2
8 rolek w Carrefour - 3,47€
149% różnicy

Mozzarella Galbani
Coop - 1,8
Carrefour - 0,95€
189% różnicy

To ile można legalnie i bezc(z)elnie przewieźć przez granicę?



Mienie prywatne - do wartości 300 franków.
1kg mięsa, 1kg masła, 5kg innych tłuszczów, 5 litrów alkoholu poniżej 18%, 1 litr alkoholu powyżej 18%, 250 sztuk papierosów lub cygar, 250 gram innych wyrobów tytoniowych.
Cło jest tak wysokie, że naprawdę nie opłaca się wpaść...

Mieszkacie w Szwajcarii? Gdzie robicie zakupy?