Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kurs języka. Pokaż wszystkie posty

Jak szybko nauczyć się francuskiego cz.2, czyli jak "zhackować naukę" i przeskoczyć na poziom zaawansowany

/

O tym jak szybko nauczyć się języka od zera pisałam TUTAJ <- . Teraz chciałabym opisać swoje wnioski z intensywnej nauki francuskiego od poziomu A2/B1 do poziomu B2/C1 i porady jak można zrobić to "tanio".

W międzyczasie wertowania książek jestem również na intensywnym kursie, ale głównie po to, żeby się socjalizować i osłuchać, dlatego też uważam, że moje porady nie będą kulą w płot, bo na lekcjach, gdy tłumaczone są nowe zagadnienia językowe - śpię pod stołem, bo mam to już najczęściej opanowane. Dołączyłam do grupy na poziomie końcówki A2 (czyli 2 rozdziały książki A2 do książki B1, korzystamy z Alter Ego) po metodzie wspomnianej w wyżej zalinkowanym poście. Po niecałych trzech miesiącach, w innej szkole językowej miałam test ewaluacyjny, w którym wyszło, że realnie jestem na poziomie B2.2 (tu grupy dzieli się na 3 poziomy, B2.1/B2.2/B2.3 itd, czyli z poziomu A2.3 przeskoczyłam na poziom B2.2, mimo że oficjalnie nadal jestem w grupie B1, a cel osłuchania osiągnięty, bo w szczegółowej analizie wyszło, że słuchanie już na C1.1).

1. Minusy tej metody:
- ograniczone słownictwo - do nadrobienia wg wskazówek w pkt. 2.
- bez chodzenia na kurs z nativem - będziesz mieć mniej możliwości osłuchania się i mówienia, więc Twoje umiejętności będą dość bierne; ale szczerze powiedziawszy, wszyscy wychodzimy z polskiego systemu edukacyjnego z biernym angielskim, a parę dni za granicą i szybko śmigamy w danym języku, więc to najmniejszy ból; ja jestem perfekcjonistką, więc wolę znać język biernie, żeby potem szybko się otworzyć i mówić "od razu" poprawnie, niż nie znając języka próbować "kali być głodny"; nie mam nic przeciwko mówieniu w ogóle, bo dla niektórych to jedyne albo najlepsze rozwiązanie. Lepiej "kali" niż wcale, wszystko zależy od celu i potrzeb, najważniejsze żeby sobie radzić i być skutecznym w tym co się robi i co się chce osiągnąć).

2. Wymagania:
- przynajmniej od czasu do czasu konsultacja z nauczycielem francuskiego - żeby sprawdził problematyczne ćwiczenia, sprawdził każdy list, maila, wypracowanie, które w ramach ćwiczeń sobie napiszesz i przede wszystkim porobił z Tobą ćwiczenia ze słuchania i mówienia. Niemniej nie musi to być regularny i drogi kurs.
- jeśli jesteś za granicą w francuskojęzycznym kraju - czytanie lokalnych, darmowych gazetek wraz z wypisywaniem sobie słówek i wyrażeń do zeszyciku i powtarzanie ich - nawet nie wiesz jak będziesz się cieszyć z każdej gazetki reklamowej ;) ; opcjonalnie przy większym budżecie - książki (niekoniecznie językowe, o literaturze mówię, i inna prasa)
- jeśli masz znajomych za granicą możesz poprosić, żeby wysłali Ci pierwsze lepsze gazetki po francusku.
- jeśli nie masz dostępu do języka "z ulicy", to pozostaje kupowanie literatury bądź prasy online czy w innym Empiku.
* osłuchanie: możesz szukać filmów bądź skeczy po francusku z napisami (youtube, DVD, inne); możesz wyszukiwać francuskie piosenki i słuchać ich śledząc tekst.

Metoda:

1. Kupujesz książki jak na zdjęciu, w sumie nie powinny wynieść więcej jak 200zł, a może i w ramach dobrej promocji albo kupując używki zamkniesz się w 100zł :
- Grammaire progressive du Francais** niveau intermediaire + avance
- Exercices de grammaire en contexte* niveau intermediaire + avance

2. Zaczynasz od EDGEC* intermediaire - każde zagadnienie gramatyczne sprawdzając np. online lub w GPDF**(ale nie robiąc jeszcze ćwiczeń zeń, tylko objaśnienia zagadnień), bo nie są tam wyczerpująco opisane, za to w ** ćwiczenia bywają podchwytliwe, a * jest najłatwiejsza ze wszystkich wymienionych i nauczy Cię na zasadzie małpich odruchów i wbijania sobie konstrukcji do głowy tak, żebyś nie musiał o nich myśleć mówiąc lub słysząc podobne zdania i nie gubił się robiąc bardziej skomplikowane ćwiczenia później.

3. Po skończeniu książki z pkt 2 robisz GPDF** intermediaire (ćwiczenia mają też płytę).

4. Później EDGEC* avance, jak w punkcie 2, sprawdzając dokładniejsze objaśnienia w innych książkach jakie masz lub internecie.

*Będąc gdzieś między 3 i 4 punktem, jeśli w międzyczasie czytasz artykuły, słuchasz (muzyki itp) i piszesz jakieś teksty dla siebie i oddajesz do korekty, prawdopodobnie będziesz gdzieś na przełomie B1/B2.

5. Tadam, bierzesz się za GPDF avance i jesteś wymiataczem. Nic, tylko mówić i ćwiczyć słuchanie.

Jak tylko zdam DELF na poziomie C1 i będę się czuć wystarczająco komfortowo w francuskim, to tą samą metodą wezmę się za kolejny język i już raczej bez kursu, bo będzie to tylko fun i autorozwój, a nie realna potrzeba.

Mam nadzieję, że kogokolwiek zainspirowałam lub pomogłam.

Co ma wspólnego uzyskanie permitu, poszukiwanie pracy i nauka języka w Szwajcarii?

/pexels

Nie wiesz jak zalegalizować swój pobyt w Szwajcarii? Jak znaleźć pracę i jak nauczyć się jednego z języków szwajcarskich? I nie wiesz jak upiec tego kotleta wzajemnie? Czyli ten artykuł będzie o tym jakie są powiązania pomiędzy tymi rzeczami.

Najprostszą możliwą sytuacją do uzyskania permitu w Szwajcarii jest przyjechanie do niej z kontraktem w ręku. Drugą w kolejności tzw. "łączenie rodzin", a trzecią dołączenie do swojego partnera, który owy kontrakt ma. Przypominam, że Szwajcaria jest poza Unią i można w niej przebywać turystycznie max 3 miesiące, a podanie o permit należy złożyć najpóźniej miesiąc przed końcem tego terminu.

O co tyle krzyku? A o to, że wśród ludzi, których tu spotykam, poznałam już sporo "nieogarów" lub osób, które mają pewne przekonania w głowie i nie potrafią ich przeskoczyć w kontekście szwajcarskiej logiki.

Masz problem z uzyskaniem permitu? Zapisz się do szkoły językowej na intensywny kurs języka! Otóż w szwajcarskiej logice mieści się pojęcie "studenta" nawet pod kątem nauki języka i można otrzymać permit studencki dzięki zaświadczeniu ze szkoły językowej :). Jest to drogie rozwiązanie, bo takie kursy nie są tanie, ale może komuś uratować tyłek i pomóc zalegalizować pobyt. A może nie masz żadnych związków z Szwajcarią, ale chcesz sobie tu przyjechać, zobaczyć jak jest i na spokojnie szukać pracy? Rozwiązanie problemu permitu przez szkołę językową też może być dla Ciebie. Ale licz się z tym, że to nie będzie jedyny niemiły koszt.

Ok, mam permit, ale nie mam kasy na kurs języka, co robić?
Skoro nie masz kasy, to pewnie też szukasz pracy ;). Zarejestruj się w swoim ORP (jeśli masz permit i nr AVS ubezpieczenia zdrowotnego). To ichniejszy urząd pracy. Nie ma się czego bać! Owe urzędy działają dużo sprawniej i lepiej niż w Polsce i nikogo nie gnębią. Jeśli nie przepracowałeś ani jednego dnia w Szwajcarii, to raczej nie masz szans na zasiłek (a jeśli tak, to masz, ze względu na umowę bilateralną z Unią/Polską), ale pomogą Ci szukać pracy, wyślą Cię na kursy doszkalające/przebranżawiające, mogą zaoferować Ci bezpłatny (płatny - patrz wyżej) staż we współpracującej instytucji (w Szwajcarii największe znaczenie mają kontakty i rekomendacje, więc każdy staż jest wiele wart) i wisienka na torcie: ZAPŁACĄ CI ZA KURS JĘZYKA!

Jeśli nie masz zasiłku, to jesteś w dużo lepszej pozycji wyjściowej, bo zasady współpracy z ORP będą mniej restrykcyjne, a konsultant bardziej wyluzowany. Np. teoretycznie powinieneś przyjąć każdą ofertę jaką zaoferuje Ci konsultant bez gadania, ale jak nie jesteś na zasiłku, to jest mniejsza presja pod tym względem. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę ;).

Może się trafić też konsultant "urzędas", ale zasłyszana historia: "na zakończenie spotkania usłyszałam tak: no w tej chwili nie mam żadnej 'sexy' oferty dla Ciebie, więc nie będę Cię wpychał byle gdzie" :).

Jednym słowem - nie bójcie się szwajcarskich urzędów, bo tylko możecie zyskać na współpracy z nimi i gładko krok po kroku przeprowadzą Was przez każdy proces i zagwozdkę.

Ktoś ma już doświadczenia z ORP? Jakie są Wasze?