Abbadie,

Kraj Basków z perspektywy samochodowej (Hiszpania).

15:33:00 aleqs 0 Comments

/

Czy warto wyruszyć na podbój Hiszpanii samochodem? I tak i nie. Jeśli wyjeżdżasz w więcej niż 2 osoby lub uda Ci się zabrać ze sobą kogoś z Blablacar, to może się taka wycieczka okazać tańsza niż podróż samolotem, ale to też zależy kiedy podejmiecie decyzję, w jakim terminie wyjedziecie i skąd ruszacie. Jeśli długość Waszej trasy to nie więcej niż 1100 km to można spokojnie zrobić ją "na raz", ale jeśli jest znacząco dłuższa, to lepiej zaplanować nocleg bądź zwiedzanie po trasie.

Zdarzyło mi się już spędzić 15h za kierownicą z postojami na łazienkę i lunch wyłącznie, i o ile jestem doświadczonym i objeżdżonym w trasach kierowcą, to nie polecam. Ostatnie 2h to była udręka, przy czym nie stosuję redbulli, a może by pomogły. Niestety po takich specyfikach boli mnie żołądek, a potem mam problemy ze snem, więc posiłkując się na końcówce nocnej trasy odchorowywałabym taki specyfik przez kolejne dwa dni.

Jeśli ruszacie gdzieś z Polski i macie ochotę na nocleg - najekonomiczniej wypadną te przy granicy francusko-niemieckiej ze wskazaniem na stronę francuską. Możecie też pokusić się o zahaczenie o Szwajcarię lub Luksemburg...

Najdroższym zaskoczeniem mogą być autostrady we Francji. O ile mają świetnie rozbudowaną sieć i są bardzo dobrej jakości, o tyle są bardzo drogie i w przeciwieństwie do Niemiec jest na nich bardzo dużo ograniczeń i maksymalna dopuszczalna prędkość to 130km/h. Mandat za przekroczenie prędkości od 0-20km/h jest w jednej stawce. Ponadto dość uciążliwym jest ciągłe przejeżdżanie przez bramki. Można się pokusić o telepłatność.

Dla tych którzy miewają lęki w lataniu samolotem odradzam lądowanie w Bilbao. Lotnisko to słynie z bocznych wiatrów i lądowanie na nim może być nie lada przeżyciem na miarę wycieczki Tupolewem ;) - https://www.youtube.com/watch?v=cfnujqVJLVM 

Wybór destynacji naszej podróży był zdefiniowany poprzez miejsce przebywania naszych znajomych, więc nie musieliśmy płacić za hotel.

/San Sebastian

/San Sebastian


/San Sebastian

/San Sebastian
Mimo wyprawy w środku jesieni pogodę zaklasyfikowałabym jako ładny polski sierpień. Było bardzo ciepło i słonecznie, choć podobno dość często tam pada.

Wszelkie miejsca warte odwiedzenia znajdziecie na oficjalnej stronie turystycznej: https://tourism.euskadi.eus/en/ .

Ceny wyżywienia zaklasyfikowałabym jako zbliżone do niemieckich przy czym warto pamiętać, że San Sebastian czy Bilbao to jedne z najbogatszych, a przy tym najdroższych rejonów Hiszpanii.

Kraj Basków jest dość górzystym regionem, więc może być wyzwaniem dla "słabszych" aut nawet na autostradzie (niektóre wzniesienia jadąc na tempomacie w manualu powodują, że auto momentalnie zwalnia np. ze 120 na 80km/h, a jadąc z górki co kilka kilometrów są pasy awaryjnego hamowania), za to widoki zachęcają do spokojniejszej jazdy aby się nimi delektować. Mnie wyjątkowo urzekła trasa z San Sebastian do Bilbao. Niestety na tej samej trasie mieści się fabryka papieru, która wywołuje malowniczą mgłę, uciążliwy smog i przy gorszych wiatrach niesamowity smród stęchlizny w całym rejonie.

W ramach naszej wojaży rzuciliśmy okiem na:
Urdaibai Biosphere Reserve z różnych miasteczek na jego brzegu, np.:
/Mundaka

/Mundaka

Gdybyśmy mieli więcej czasu pewnie skusilibyśmy się jeszcze na zwiedzenie kilku zamków, np.: Butron, Arteaga.

Niemniej nie ma czego żałować, bo rzuciliśmy okiem na San Juan de Gaztelugatxe [Gaztelugacze], który zasłynął z planu zdjęciowego Gry o tron oraz nie udało nam się powstrzymać przed francuską częścią Kraju Basków z jej Chateau d'Abbadie.


Aby skutecznie dotrzeć do tego pierwszego i zabić dzwonem w celu spełnienia swojego życzenia, należy wyruszyć w miarę rano (później parking jest pełny) oraz przyodziać w miarę sportowe ubranie. Na trasie są nie tylko niezliczone schody, ale też leśna, stroma, czasem skalista ścieżka, która może być miejscami bardzo śliska.

Zamek po stronie francuskiej jest równie osobliwy jak jego ówczesny właściciel, który był przede wszystkim etnografem i astronomem oraz znał 14 języków i przyczynił się do sformalizowania języku Basków. Jego budowla stanowiła przede wszystkim obserwatorium astronomiczne a obecnie, o ile dobrze zrozumiałam, należy do Uniwersytetu i przez wiele lat po śmierci Antoine-a dalej służyła w ww. celu.
Wycieczki nie rezerwowane z odpowiednim wyprzedzeniem są najczęściej po francusku. Nie można wejść bez przewodnika. Na szczęście w trakcie owej wycieczki można otrzymać folder w kilku językach. Zamek ten swoimi murami opowiada życie arystokratów ekscytujących się romantyzmem w formie godnej rokokowej przesady, abolicjonizmu, szalonej miłości, religijności i pasji do nauki.

/Chateau d'Abbadie

/Chateau d'Abbadie

/Chateau d'Abbadie

No i wisienką na torcie będzie Bilbao. Co prawda wolę miasta o strukturze i wielkości San Sebastian i dla mnie SS to trochę taka mała szwajcaria Hiszpanii. Bilbao jest już dla mnie za duże i lekko męczące, lekko klaustrofobiczne, niemniej niepodważalnie piękne i zachwycające swoim Muzeum Guggenheim-a. Z racji ograniczonego czasu wybrałam się na 3h spacer po mieście celując w jego kluczowe punkty od Uniwersytetu przez park po G. po Mercado de la Ribera i oczywiście wiedziona moim niezawodnym szczęściem trafiłam na jedyną w mieście ulicę dziwek i dealerów xD.

/Bilbao

/Bilbao

/Bilbao

/Guggenheim
/Bilbao



0 komentarze:

Aby zadbać o kulturę i merytorykę wypowiedzi oraz uniknąć spamu komentarze na tym blogu są moderowane. Bywam mocno zalatana, więc z góry przepraszam za opóźnienie w akceptacji bądź odrzuceniu komentarza.